Donata, DonBake: rozmowa o makaronikach, szkoleniach i nowych smakach

Potrzebujesz ok. 6 min. aby przeczytać ten wpis

Dziś rozmowa z Donatą, którą pasja do smaków i wypieków doprowadziła do założenia własnej małej pracowni cukierniczej. Dziś tworzy makaroniki w autorskich smakach, piecze torty okolicznościowe i konstruuje smakowite monoporcje, które cieszą nie tylko podniebienie, ale również oko.

Cześć! Dzięki, że znalazłaś czas na rozmowę. Na Twoim instagramowym profilu obserwujących wita napis „Sharing food is my life”. Skąd wzięła się Twoja pasja do kulinariów?

Hej! Miłość do jedzenia wyniosłam zdecydowanie z domu. Cała moja rodzina uwielbia spędzać czas w kuchni i odkrywać nowe smaki. Jestem zdania, że podróże uczą i to jest super, że w różnych miejscach można znaleźć nieoczywiste połączenia smaków i się tym zainspirować.

Czy właśnie z jednej z takich podróży wyniosłaś pomysł na robienie makaroników? Z opowieści wiem (bo sama nie odważyłam się jeszcze za nie zabrać), że nie należą do najłatwiejszych wypieków.

To prawda, makaroniki są bardzo kapryśnym wypiekiem. Receptura u wszystkich jest bardzo podobna, natomiast warunkiem sukcesu jest poznanie swojego piekarnika, otoczenia (tak, tutaj nawet niekorzystne warunki atmosferyczne mogą zepsuć zabawę) czy technika.

Z makaronikami kojarzy mi się każda wyprawa do Francji i widok idealnych, kolorowych wyrobów Ladurée i Hermé. Pierwszy raz miałam okazję spróbować ich dzięki znajomemu rodziny, który jest szefem kuchni w światowej sławy restauracjach i podarował nam piękny kartonik z okrągłymi, wyśmienitymi makaronikami. Wtedy chyba jeszcze o tym nie wiedziałam, ale to był moment, od którego wszystko się zaczęło (z tego miejsca szeroko uśmiecham się i tulę Yolę i Marca).

Sięgałaś po rady doświadczonego znajomego czy jesteś typem samouka, który wolał uczyć się na własnych błędach?

Jestem typem samouka. Niestety, metoda prób i błędów w przypadku makaroników jest dość kosztowna. Odbyłam kilka szkoleń u wspaniałej Nataliyi Golombyovskiej z cukiernictwa nowoczesnego, dzięki którym w mojej opinii udało mi się wzbić kilka poziomów wyżej. W tym zawodzie (i pewnie nie tylko w tym) kto się nie szkoli, nie ma szans na przetrwanie.

Poza makaronikami tworzysz jednak sporo innych słodkości: cake-popsy, monoporcje, torty, tartaletki. Jaka jest Twoja specjalność? W czym czujesz się najlepiej?

Uwielbiam tworzyć wszystko, co wymaga dbałości o szczegóły. Co prawda, doprowadza mnie to nieraz do szewskiej pasji, lecz efekt końcowy zazwyczaj wynagradza godziny spędzone w pracowni.

Przejdźmy do tortów! Robisz je na specjalne zamówienia z różnych ważnych dla Twoich klientów okazji – urodziny, imieniny, wesela… Czujesz stres, że to m.in. od pracy Twoich rąk zależy czyjaś radość w wyjątkowym dniu?

Na pewno czuję presję, ale wydaje mi się, że z każdym kolejnym zamówieniem to odczucie maleje, a każde kolejne podziękowania i recenzje ze strony klientów wszystko wynagradzają.

To świetnie, że Twoi klienci budują w Tobie pewność siebie! Pozytywny feedback musi być uskrzydlający. Jest jakieś zlecenie, które szczególnie zapadło Ci w pamięć?

Dokładnie! Hmm… może pierwszy piętrowy tort? Wiesz, wszystkie pierwsze razy są wyjątkowe. Kiedy próbuję nowych technik, połączeń, kombinuję i efekt finalny jest zadowalający wszystkie takie chwile są super.

Chciałabym jeszcze trochę „zajrzeć” do Twojej pracowni. Bez czego nie wyobrażasz sobie swojej kuchni i pracy? Nie wiem, jak to jest wśród Was, cukierników, ale może masz swój ulubiony mikser albo szczęśliwą łyżkę?

Podstawą mojej pracy są moje dodatkowe ręce: dwa roboty kuchenne, bez których nie wyobrażam sobie funkcjonowania mojej działalności. To one robią dla Was biszkopty, kremy i sprawiają, że moje prawdziwe ręce jeszcze nie odpadły.

Poza tym cukiernictwo nowoczesne ma to do siebie, że wymaga maaaasy akcesoriów typu maty, formy silikonowe, termometry itp., bez których udziału niewiele uda Ci się zrobić.

Oferujesz klientom szeroki wybór smaków i możliwość pełnej personalizacji wypieków – mam tu na myśli rodzaj biszkoptu, kremu, wierzchu tortu. Zdradzisz nam swoje ulubione połączenie smakowe?

Zgadza się. Osobiście jestem fanką tortów musowych, ulubione smaki są ruchome, bo jak pewnie się domyślasz – nieustannie próbuję! Od dłuższego czasu moim faworytem jest insert truskawkowy z jogurtowym cremeux i waniliowym biszkopcikiem z czekoladową chrupką w musie na bazie infuzowanego tonką kremu anglaise.

Prowadzisz profile na Instagramie i Facebooku, zadowoleni klienci przekazują rekomendacje swoim znajomym… z jakiego źródła pochodzi większość Twoich zamówień?

Zdecydowanie najlepszą formą reklamy są polecenia i poczta pantoflowa, co bardzo mnie cieszy, bo dodaje mi wiary w siebie i w to, że to co robię ma sens i że robię to dobrze.

A jak u Ciebie z wyceną swojej pracy? Przyszło Ci to z łatwością?

Niestety to ciężki temat nie tylko dla mnie, ale – jak się okazuje – również dla wielu moich koleżanek „po fachu”. Niska świadomość konsumentów nie raz utrudniła mi właściwą wycenę swojej usługi. Staram się doszkalać w tym temacie i konsekwentnie utrzymywać asertywność w kwestii wyceny. Jestem świadoma tego, że korzystam z wysokiej jakości produktów, bezpiecznych, atestowanych, dopuszczonych do kontaktu z żywnością form (np. tych do monoporcji) i wkładam całe serce w to, co chce stworzyć dla Klienta. Mimo tego często bywa tak, że cena ciężko przechodzi mi przez gardło.

Na koniec chciałam Cię zapytać, czy możesz coś poradzić początkującym cukiernikom? Może masz dla nich jakąś wskazówkę albo sprawdzony trik?

Na pewno ważne jest, żeby się nie poddawać i próbować mimo niepowodzeń! Wbrew pozorom wiedza teoretyczna jest niesłychanie istotna w późniejszym funkcjonowaniu, co uświadomiła mi Nataliya – skarbnica wiedzy cukierniczej. Jeśli masz podstawy teoretyczne łatwiej jest Ci zrozumieć proces, wiesz, co robisz i dlaczego robisz tak, a nie inaczej. Patrząc na swój przypadek z perspektywy czasu – szkolenia są złotem. Nawet jeśli nie wiążesz swojej przyszłości z cukiernictwem, a lubisz piec, takie szkolenia są super odskocznią od codzienności.

Jeśli chcecie zobaczyć więcej wypieków Donaty koniecznie zajrzyjcie na jej profil na Facebooku lub Instagramie. Uwaga: przygotujcie się na ślinotok!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*