Wywoływanie zdjęć kojarzy się z bardzo profesjonalnym i precyzyjnym zajęciem wykonywanym w zakładach fotograficznych. Czy warto spróbować zrobić to samemu i czy to się w ogóle opłaca?
Wbrew pozorom samodzielne wywołanie zdjęć nie jest bardzo skomplikowanym procesem. Wymaga miejsca, czasu i całkiem długiej listy niezbędnych akcesoriów. W zamian otrzymamy nie tylko wywołane zdjęcie, ale też (a może przede wszystkim) satysfakcję, że w procesie robienia zdjęcia zrobiliśmy wszystko sami od A do Z.
Pomieszczenie (np. łazienka, ciemna komórka lub piwnica) powinno zostać odcięte od źródła światła. Jest to warunek absolutnie konieczny. W przeciwnym wypadku zepsujemy całą pracę. Ewentualne szpary, przez które dostaje się światło, należy zatkać np. ręcznikami.
Podłączamy lampę ciemniową, sprawdzamy powiększalnik. I przechodzimy do alchemii. Zakupione odczynniki należy przygotować zgodnie z zaleceniem producenta, a następnie przelać do kuwet. Dobrze jest kuwety podpisać, żeby mieć pewność co do rozmieszczenia wywoływacza, przerywacza i utrwalacza (właśnie w takiej kolejności). Do ostatniej kuwety wlewamy czystą wodę lub wodę z odrobiną octu. Ważna jest temperatura poszczególnych cieczy (sprawdzamy zalecenia producenta i kontrolujemy ją termometrem). Ponieważ pracujemy z chemikaliami, warto używać rękawiczek ochronnych.
Zanim przejdziemy do wywoływania zdjęć, powinniśmy zrobić tzw. pasek testowy. Dzięki niemu będziemy wiedzieć, jak dobrać czas naświetlania.
Bez względu na to, czy wywołujemy pasek testowy, czy już nasze zdjęcia, procedura wygląda następująco:
W kroku 4 wywołaliśmy nasz pasek testowy. Do czego się przyda? Do sprawdzenia, jaki czas naświetlania zdjęć będzie najlepszy. W świetle dziennym obejrzyj pasek i sprawdź efekt uzyskany dla różnych czasów naświetlania. Wybierz taki, który okazał się najlepszy. Naświetlaj kolejne wywoływane zdjęcia w takim właśnie przedziale czasu.
Każdorazowo upewnij się, że ciemnia jest zabezpieczona przed dziennym światłem. To ekstremalnie ważne. Chroń przed nim także papier fotograficzny – inaczej straci swoje właściwości. Po płukaniu zdjęcia należy wysuszyć. Można w tym celu rozwiesić je na zwykłym sznurku na pranie i delikatnie przypiąć klamerkami.