Jajecznica to absolutny klasyk, jeśli chodzi o śniadania. To w przypadku wielu osób także pierwsza samodzielnie przyrządzona potrawa.
Z jajecznicą jest trochę tak, jak z sałatką jarzynową albo gołąbkami – niby przepis taki sam, ale w każdym domu smakuje zupełnie inaczej. Jedni więc smażą jajecznicę na maśle, inni na smalcu, a jeszcze inni na… mleku (naprawdę!). Część osób nie wyobraża jej sobie bez cebulki, część bez boczku, podczas gdy jeszcze inna grupa wszelkie dodatki poczytuje jako profanację tego dania.
Dlatego nie będę się upierać przy stwierdzeniu, że dysponujemy najlepszym przepisem i trikami. Po prostu spróbuj wprowadzić kilka zmian w swoim gotowaniu i zobacz, jak sprawdzą Cię na Twoich kubkach smakowych.
Jajecznica z nowej perspektywy
Zmień kolejność! Wbij jajka na patelnię, a dopiero potem dodaj masło. To sprawi, że Twoja jajecznica nabierze przyjemnej, gładkiej konsystencji.
Nie wbijaj jajek do miski i nie mieszaj ich poza patelnią. W ten sposób żółtko i białko ścinają się w równomiernym tempie.
Stale mieszaj jajecznicę. Dzięki temu unikniesz kawałków zbyt ściętych jajek.
Przyprawy dodawaj na samym końcu! Niezależnie od tego, czy używasz tylko podstawowych (jak sól i pieprz), czy masz w planach coś ekstra – skorzystaj z tego dopiero przed nałożeniem dania na talerz.
Do gotowej jajecznicy możesz dodać także pół łyżki śmietany (a przynajmniej tak twierdzi sam mistrz Gordon Ramsay).